Witajcie
Wzięłam Escapelle 17 listopada. Równo tydzień później, 24-tego dostałam lekkiego, brązowego plamienia, które stopniowo stawało się coraz obfitsze i trwało aż do dzisiaj. Dzisiaj mamy już 30 listopada i moje plamienie przerodziło się w bardzo obfite krwawienie, z dużymi skrzepami, mocno bordowe. co pół godziny muszę zmieniać podpaskę. Nic mnie nie boli. Miałam problemy z torbielami w szyjce macicy. Czuje się osłabiona, mam zawroty głowy, zużyłam już prawie całą paczkę podpasek od rana, boje się położyć spać w ogóle. czy tak obfite krwawienie i towarzyszące mu osłabienie bez żadnego bólu jest niebezpieczne? Czy powinnam zgłosić się niezwłocznie do gina?
ps. tabletkę wzięłam 2 dni po zakończeniu normalnego okresu, przezornie zapisała mi gienkolog ponieważ 16 listopada prawdopodobnie zostałam wykorzystana seksualnie, ktoś dosypał mi czegoś do picia na imprezie :/ Obecnie, patrząc na mój normalny cykl, powinnam być jakieś 5 dni przed okresem.
Co robić? Boje się kłaść spać z tym krwawieniem w ogóle. jest naprawdę bardzo, ale to bardzo obfite