Witam,
Mam 18 lat, miesiączkuję od 11 roku życia, współżyję. Niedawno byłam na pierwszej wizycie u ginekologa.
Po badaniach stwierdził, że wszystko jest w porządku, ale po przeanalizowaniu w domu wyników USG dopochwowego zauważyłam, że grubość mojego endometrium wynosi 3.88 mm. Z tego co wyczytałam, jest to bardzo bardzo mało, podobno minimalna granica to 7-8 mm, aby mógł zagnieździć się zarodek. I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy należy podjąć jakieś kroki w tym kierunku? Zmienić ginekologa? Czy to oznacza, że jestem bezpłodna? Czy endometrium może zwiększyć swoją grubość z wiekiem? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.