Mam 21 lat, ważę 73 kilo, jestem zdrowy i wydaje mi się, że prowadzę "zdrowy" tryb życia. Uprawiam sport, nie palę papierosów, nie biorę narkotyków, nie jem fast foodów, jem owoce, warzywa i produkty pełnowartościowe. Studiuje na politechnice, więc mózg też mam w dobrej kondycji. Jest jedno ale. Lubie chodzić na imprezy i lubię się tam po prostu zniszczyć. Ostatnio to sobie ograniczyłem, ale dalej trochę się martwię i mam takie pytanie. Czy jak raz w miesiącu na imprezie, będę wypijał sobie 0,7 (nie na pół z kimś tylko sam), a rano wstanę i wbiję klina (2 piwka) to moje zdrowie jakoś zauważalnie na tym ucierpi? Nie piszcie mi tylko sloganów w stylu, że alkohol szkodzi zdrowiu, bo takie banały to wiedzą dzieci w przedszkolu. Chciałbym konkretnie wiedzieć co mi może grozić i jakie jest prawdopodobieństwo tych konsekwencji (chodzi tylko o zdrowie, uzależnienie nie wchodzi w grę, bo mam zbyt ogarnięte życie), bo chciałbym rozważyć sobie wszystkie za i przeciw.![]()