witam!
moj chlopak cierpi na depresje, miał probe samobojczą , od miesięcy zażywa asertin przez co jako tako funkcjonował, często się kłóciliśmy, zawsze towarzyszyły temu silne emocje, zrywania może agresja słowna, on groził że sie zabije ale tak naprawdę przyznał się ze by tego nie zrobił, po asertinie było róznie ale znośnie , tak by żyć normalnie..często to wspaniały wesoły zabawny chłopak bardzo we mnie zakochany
jednak z dnia na dzień okazało się że od ponad tygodnia nie zażywa leków bo chciał sam sobie poradzić z chorobą, miewał humorki, mówilma mu że tak nie wolno ale się uparł i nastąpiło najgorsze.. wpadł w niekontrolowaną złość zdemolował swoje mieszkanie, szarpał mnie, nie patrząc na to że płakałam i byłam przerażona, przy czym wykrzykiwał same złe rzeczy ,
dwa dni pożniej kiedy szedł ze mną i obcy chłopacy coś krzyknęi do mnie (nic obraźliwego)ja nie zwracam uwagi a on na nich dwóch wyskoczył z butelką i wyzywał i chciał się bić, mogli go skrzywdzić ale nie dało się go zatrzymać , mnie także popchnął... krzyczał, potem usiadł i zaczął płakać ze to nie on, że już nie wie czemu jego to spotkało , co może zrobić...na następny dzień wszystko było super a wieczorem szrapał mnie za włosy i mówił że mnie zaje.... że go unieszcęśliwaiam ,że nikt go nie rozumie, że idzie i się zabije , znowu miał zaciśniete pięści , takie oczy że bałąm się go nie poznawałąm go, a to wszytsklo było wśród ludzi!! poszedł gdzieś a potem przybiegł do mnie przeprsić mnie i nigdy nie widzialałm go zeby tak facet płakał,... co mam robić, co mu jest, bo że musi brać leki jest pewne ???????? pomóżice