Witam serdecznie,

nie znalazlam dzialu reumatologicznego, bo wydaje mi sie, ze na takim wlasnie powinnam opisac swoj problem, wiec napisze o nim tutaj.

Otoz, tak jak w tytule, mam 24 lata, jestem mloda, szczupla dziewczyna, 1m72, 60kg (pisze w szczegolach, bo moze to pomoze w "internetowej diagnozie"), nie jestem zbytnio aktywna fizycznie, ale bardzo duzo chodze w ciagu dnia, wiec to juz zawsze cos. Chcialabym moc cwiczyc wiecej, ale z powodu braku czasu, lenistwa, a przede wszystkim, przez niemoc, tego nie robie bo... wszystko mi chrupie,strzela, co mnie stresuje podczas jakis cwiczen i co raz bardziej martwi... Kiedy staram sie zrobic rozgrzewke i zaczynam krecic szyja, to mam wrazenie, ze moj kark sie kruszy. Slysze kazde male chrupniecie! Tak samo, stojac w Kosciele, kiedy ciagle muszac trzymac glowe prosto, nie ruszac jej, zaczyna bolec mnie kark. Kiedy robie przysiady, to strzelaja mi kolana i kostki. Natomiast,kiedy zuje gume zbyt dlugo, to pozniej jakas kosc twarzowa mi sie "zatnie", przepraszam, ale nie potrafie tego wszystkiego dokladnie opisac, i musze robic kola ustami zeby ja naprostowac, nie wspominajac juz o tym, ze jak czasami spie na boku i mam jakos dziwnie ulozona twarz we snie, to rano tez jakas kosc sie przesunie i musze ruszac buzia zeby sie naprostowala. Nieprzyjemne uczucie.
Pewnie wywolam u Was smiech jak to przeczytacie, ale wolalabym to, niz zeby ktos mi powiedzial, ze cos jest nie tak...

Wiec, o co chodzi ? Czy to brak witamin? Czy to moze byc cos powazniejszego? W ciagu dnia nic mnie nie boli, oprocz tego, ze jak np. siedze zbyt dlugo, to zaczynaja bolec mnie kolana i potrzebuje je wyprostowac... No ale to wszystko i tak jest uporczywe, czuje jakby tym kosciom czegos brakowalo... jakby byla jakas pustka miedzy nimi.. Nie wiem jak to wytlumaczyc, dlatego, bardzo, bardzo prosze o pomoc jakiegos lekarza lub osoby, ktora ma podobny przypadek, lub miala.

Dzieki wielkie z gory.
Pozdrawiam!